Płyniemy na wycieczkę
Spośród kilku ofert wybieramy wycieczkę na "4 islands". Całodniowa wycieczka obejmuje rejs łodzią pomiędzy czterema wyspami. Przy dwóch pierwszych wyspach łódź zatrzymuje się nieopodal skał i kto chętny, wyposażony w sprzęt do snorkelingu, wskakuje do wody aby podziwiać podwodny świat. Ja przy pierwszej wyspie chętnie korzystam z okazji i wchodzę do wody, przy drugiej natomiast rezygnuję i wolę podziwiać to co znajduje się nad wodą. Skały z których gdzieniegdzie wyrastają zielone krzaki wyglądają niesamowicie. Trzecim punktem programu jest dopłynięcie do ukrytej laguny na wyspie Koh Mook. Aby dostać się do środka wyspy trzeba przepłynąć przez tunel, którego długość wynosi 80 metrów. To Szmaragdowa Jaskinia (Morakot cave), która jest główną atrakcją wycieczki. W kamizelkach ratunkowych, w świetle latarki płyniemy za przewodnikiem, który ma ze sobą wodoszczelny worek w którym zapakowane są wszystkie telefony i kamerki. Wypływamy z jaskini i "wow jak pięknie". Jesteśmy otoczeni wysokimi skałami, pod nogami mamy biały piasek, a przez wąski otwór nad naszymi głowami wpadają promienie słońca. Sesja fotograficzna trwa, a my podziwiamy ten ukryty w środku wyspy cud natury. Po pełnym emocji i wrażeń zwiedzaniu trzech wysp nachodzi czas na lunch, który zostaje podany na czwartej wyspie Koh Ngai. Cumujemy przy jednej z rajskich plaż, jemy obiad i relaksujemy się na ciepłym piasku. Wracamy na Koh Lantę przed 16:00 i mamy jeszcze przed sobą cudowny zachód słońca.